www.gdansk12pp.fora.pl

Bartek

Prawie rok "działalności" przy pułku za mną. Podsumowałem to i niestety moja rekonstrukcja wypada blado. Spojrzałem prawdzie w oczy i na imprezy niestety nie jeżdżę. Zawsze coś ważnego się dzieje a ponieważ kolejne dziecię w drodze wiem, że dziać się będzie jeszcze więcej. Ponieważ nie chcę być martwą duszą w oddziale i jak się kiedyś pojawię tylko psuć szyk, podjąłem decyzję o rezygnacji z odtwarzania piechura. Tam gdzie byłem bawiłem się jednak doskonale, więc chciałbym dalej coś w XIX wieku robić. Po rozmowie z Remikiem ustaliłem, że spróbuję odtworzyć postać kantyniera przy wojsku. Jeśli uda się i będę jeździł dodam trochę kolorytu do obozu i nie będę psuł wojskowego szyku, jednocześnie jeśli znowu mnie nie będzie oddział nie będzie stratny. Mam nadzieję, że ten manewr się uda.

bonzo

heh... szkoda
mam nadzieje, że projekt kantyniera wypali i nie stracimy Cie na stałe

Sebastian

Szkoda, a kantynier z prawdziwego zdarzenia by się przydał, w koncu zawsze brakuje alkoholu

kurczak

Bywaj przy nas jak najczęściej!

horhe

Pysiak przestań pieprzyć. Ja mam podobnie, jestem kiedy mogę.

klemens

Oczywiście kantynierem z pejsami.

LOBO

Bartek

Tak całkiem porzucić XIX wieku to ja nie chcę, ale cóż trochę mało mojego uczestnictwa w wyjazdach pułkowych. Ostatnio Klemens podsumował w trakcie rozmowy, że był na 12 wyjazdach a będzie na 16 w tym roku... ja byłem na Jonkowie... trochę lipa jak na gościa, który ma być etatowym żołnierzem pułku.
Na razie szukam ilustracji z epoki przedstawiających takich różnych kombinatorów co przy wojsku się kręcili. Zobaczymy jaki wizerunek się z tego urodzi.

jobaz

Cześć. Czy móglbym potrzymać zwrotnie telefon lub adres mailowy do kogoś z pułku, z kim można się porozumieć w sprawie zdjęć z jarmarku w Wdzydzach. pozdrawiam. jobaz

junak

Czołem.
Najlepiej do mnie, współpracuję z Bartkiem Stachowiakiem.
[link widoczny dla zalogowanych]

Mirosław Śmiarowski

Koleżanki,Koledzy!
Muszę definitywnie zrezygnować mojej żołnierki w 12-tce. Już od dawna "nie bywalem",ale życie różnie się uklada. Dziekuję za wspólnie spędzone lata w 2 także, wspaniale bitwy, podczas ktorych ramię w ramie biliśmy wroga. Dziękuję w szczególności Remikowi i Klemensowi, ale także tym którzy wcześniej przewineli się przez dwójkę, jak Paweł Grabowski, Ahmed, a których mialem zaszczyt poznać.Wszystkich zawsze będę dobrze wspominał. Życzę Wam Koleżanki i Koledzy wielu wspanialych bitew i moc przygód epokowych.

bonzo

Szkoda. Mam jednak nadzieję, że jeszcze kiedyś zobaczymy się pod Waterloo czy innej inscenizacji. Pozdrawiam

Kasimierz

Właśnie, może przy bardziej sprzyjających wiatrach.

horhe

Mirek, może chociaż po Lipsku porzuć służbę?

Dziedzic pruski

Mirku, mam nadzieję, że się gdzieś jeszcze na "polu walki" spotkamy.