 |
www.gdansk12pp.fora.pl Forum grupy rekonstrukcji historycznej 12 pułku piechoty Xięstwa Warszawskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasimierz
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Twierdza Gdańsk
|
Wysłany: Pią 12:36, 23 Kwi 2010 Temat postu: HMS Dauntless |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sebastian
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 1180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice, Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:22, 23 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Czyli, że mozna się zaciągnąć ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasimierz
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Twierdza Gdańsk
|
Wysłany: Pią 16:07, 23 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jakby był statek to pewnie tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Barclay
Furier
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:13, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Najlepsze jest to, że wyczytałem, że "Dauntless" został przebudowany na statek handlowy pod nazwą "Wellington" i w czasie burzy z 3 na 4 września 1814 został wyrzucony na brzeg w pobliżu Sopotu, dokladniej pół mili od Sopotu. Zakładam, że pruskiej a więc jakieś 3,7 km. Nie wiem na ile [link widoczny dla zalogowanych], a więc przewodnik turystyczny (turystyka, też mi coś!) można traktować poważnie, jednak wrzućcie w "wyszukaj" słowo "Wellington".
No jak to prawda, to nie miał ten Fahrzeug szczęścia do Zatoki Gdańskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
horhe
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 833
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sopot
|
Wysłany: Sob 21:15, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
A podpytam kolegę z Centralnego Muzeum Morskiego, no i warto zerknąć do rejestru brytyjskich okrętów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Barclay
Furier
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:34, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, aż trudno mi uwierzyć, że nie cierpiący na nadmiar morskich sukcesów Francuzi nie zdecydowali by się na wcielenie zdobytego okrętu do własnej floty, choćby tylko po to by móc się tym szczycić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sława
Sierżant
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Pon 16:58, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No tak, w tym wypadku sukcesy generował system. Straszny paradoks, bo akurat w XVIII w. Francuzi byli lepsi w myśli szkutniczej i to "Angielczyków rzesza blada" podkradała ich rozwiązania techniczne. Jednak system tworzenia, finansowania (oszczędności za wszelką, niestety, cenę) i funkcjonowania floty francuskiej był niedobry, w dodatku poważnie zdewastowany przez okoliczności (rewolucja). Wiem, wiem: poza tematem (sformułowanie off... coś tam nie przechodzi mi przez klawiaturę), ale tak jakoś wyszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Barclay
Furier
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:27, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Temat jak temat. Może być zawsze okazją do ciekawej rozmowy.
Anglicy szczerze przyznają, że szkutnictwo francuskie stało na o wiele lepszym poziomie niż wyspiarskie. Zresztą tak bywało i później. "La Gloire" wypłynęła w morze przed "Warriorem". To, że był on dłuższy, lepiej uzbrojony, to sprawa wtórna. Liczył się pomysł.
Rewolucja przetrzebiła kadry .... no tak. I tu, w marynarce, nie dało się wykształconych fachowców zastąpić ludźmi tylko "z nerwem", takimi uzdolnionymi naturszczykami wojny. To sztuka i nauka. Improwizacja się nie sprawdza do końca. Za cesarstwa francuska flota też nie była ani mała, ani słaba, jednak jakoś nie mogła dotrzymać Anglikom pola w bitwach. I sądzę, że Francuzi i ich alianci słusznie zajęli się właśnie tym, czym należało: kaperstwem, przerywaniem bądź próbami przerywania linii komunikacji morskiej wroga, zmuszającym do pływania w konwojach i uprzykrzającym życie Anglikom. Szczerze myślę, że gdyby Fulton skonstruował lepszy okręt podwodny a Napoleon się poznał na nim, Francuzi wypuściliby na morze pierwsze "wilcze stada". Takie na miarę czasów oczywiście. No cóż. Tak naprawdę Napoleon nie miał jakoś mimo hołubienia Akademii, patronatowi nad naukami, zmysłu do rozwijania technologii wojskowej. Raczej hołdował zasadzie siły niż myśli i techniki.
I proszę mi nie mówić, że to dlatego, że z zasady nauka miała za jego czasów służyć Dobru Ludzkości a nie Zbrodniczej Technologii Śmierci, bo się uśmieję.
Oczywiście Anglicy panu Fultonowi w swoim czasie też podziękowali. Było to jednak już po Trafalgarze i naprawdę wynalazek nie był im potrzebny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sława
Sierżant
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Pon 19:49, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jako żywo: Napoleon zarzucił nawet balony obserwacyjne (które mogłyby znacznie poszerzyć jego pole widzenia a właściwie radził sobie dobrze tylko tam, gdzie sięgał jego wzrok i nie musiał zdawać się na marszałków itp.). Kiedyś Kolega Krzysztof nadmienił, iż właściwie niemal jedyną innowacją Napoleona było stworzenie zalążków sztuki operacyjnej. Co do tych improwizacji morskich, przeczytałem sobie kiedyś w Sieci duński materiał (po niemiecku) o ciekawej akcji małych duńskich kanonierek przeciw dużemu okrętowi "wyblakłych brzydali" w Cieśninach, omal nie zakończonej jego zdobyciem. Duńczycy musieli niestety korzystać z tych łódeczek od czasu, kiedy "wyblakli brzydale" zrabowali ich okręty w 1807. We Francji kwestie floty były zawsze tylko jednym z wielu zagadnień, dla "wyblakłych brzydali" - od XVI w. priorytetem. No, ale tych chroniła przyroda od kłopotów typowo lądowych; od czasu gdy Ren przestał kończyć się kędyś na środku późniejszego Morza Północnego. Swoją drogą zawsze interesowało mnie jak wyglądałby świat "brzydali" po dłuższej sowieckiej okupacji, poprzedzonej ostrym "łamaniem rasy". Której chyba nie trzeba by żałować, z przyczyn powszechnie znanych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Barclay
Furier
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:36, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ano, nawet jest pojęcie Gunboat War, z lat 1807-1814, gdyż Duńczykom żadne duże jednostki po najeździe z 1807 nie pozostały. Choć tymi kanonierkami radzili sobie nieźle. Byli plagą cieśnin. Na takich wiosłowo-żaglowych jednostkach przypuścili szturm na Anholt, zakończony zresztą dotkliwą klęską, gdyż Anglicy dosłownie dzień wcześniej dostali posiłki w postaci fregaty i slupa, które po prostu zmiotły atakujących Duńczyków.
A swoją drogą, najzabawniejsze jest dla mnie to, że rzeczona wyspa Anholt, jak się zdaje dlatego, że dowodził jej garnizonem oficer RN, formalnie została mianowana HM Ship. Może przyczyny tej decyzji były jakoś bardziej uzasadnione, ale i tak mnie osobiście wielce to ubawiło.
Jeżeli zaś idzie o wojenne improwizacje, najbardziej innowacyjne dla mnie były dwie, niedokonane niestety, z czasów Wojen Opiumowych:
1)próba spalenia brytyjskiej flotylli przez Chińczyków, która miała być dokonana (gdyż nie doszła do skutku) przy pomocy małp z przywiązanymi do ogonów fajerwerkami, które wspinając się na omasztowanie brytyjskich jednostek jednoczesnie podpalałyby takielunek
2)rzecz na miarę blokady kontynentalnej, czyli plan wstrzymania handlu rabarbarem z Anglią. Nękani obstrukcją barbarzyńcy mieli paść na kolana i poczołgać się w pokorze do stóp Smoczego Tronu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sława
Sierżant
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Wto 6:23, 10 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Interesujące i może zabawne, choć pomnąc własne doświadczenia z mieszkania pod jednym dachem z osobą dotkniętą trwałą obstrukcją... Pomysł Chińczyków jest bodaj już starożytny. Z naszej części świata najlepiej pamiętam casus ruskiej księżny Olgi, która za pomocą osmolonych i podpalonych gołębi (była to jedyna dań, jakiej zażądała w zamian za pokój) spaliła stołeczny Iskorosteń plemieniu Derewlan, którzy ubili jej męża domagającego się haraczu. Olga, syta zemsty, umarła w chwale jako "pierwsza arystokratka - chrześcijanka na Rusi".
Z HMS "Anholt" sprawa mogła wyglądać tak, że w innym wypadku wyspa nie mogłaby być trwale komenderowana przez "bladawca" z branży morskiej [?].
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sława dnia Wto 6:25, 10 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Barclay
Furier
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:23, 10 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wiedziałem, że napiszesz o Iskorosteniu, wiedziałem...
Choć zawsze przypuszczałem, że to były wróble.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sława
Sierżant
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warmia
|
Wysłany: Wto 18:52, 10 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
"Rzekli zaś Drewlanie: `Czego chcesz od nas? Chętnie damy miodem i skórą.` Ona zaś rzekła im: `Teraz nie macie miodu ani skór, lecz o mało was proszę: dajcie mi od dworu po trzy gołębie i trzy wróble`[...] Gołębie zaś i wróble poleciały do gniazd swoich, gołębie w gołębniki, wróble zaś pod strzechy; i tak zapaliły się gołębniki, tu spichrze, tam szopy, ówdzie stodoły, i nie było domu, gdzie by nie gorzało...".
Tak więc wszystko jasne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sława dnia Wto 18:53, 10 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|