www.gdansk12pp.fora.pl

Piotr · Wysłany: Pią 14:54, 11 Mar 2011 Temat postu:

Nic dodać, nic ująć ;D Tak samo było w Twierdzy Szyfrów.

Sebastian · Wysłany: Pią 15:36, 11 Mar 2011 Temat postu:

Dlatego dobrze ogladac stare, sprawdzone, produkcje
http://www.youtube.com/watch?v=IOwwst0Wm7o

horhe · Wysłany: Pią 20:35, 11 Mar 2011 Temat postu:

Sebastian · Wysłany: Pią 21:31, 11 Mar 2011 Temat postu:

Ja dziś w robocie chodziłem nieprzytomny Smile

Piotr · Wysłany: Sob 10:43, 12 Mar 2011 Temat postu:

A czytaliście książki o Honrblowerze?? Oglądaliście "Pan i Władca na Krańcu Świata"??
http://www.youtube.com/watch?v=yinECys1tW0
Ja go oglądam zawsze kiedy jest w telewizji Wink

A czas honoru miałem oglądać, ale wymiękłem po 4 odcinkach.

Dziedzic pruski · Wysłany: Sob 12:14, 12 Mar 2011 Temat postu:

Sława · Wysłany: Sob 14:37, 12 Mar 2011 Temat postu:

Nie jestem przywiązany do "Czasu honoru", moim zdaniem wyznaczyli sobie za wiele celów naraz i niepotrzebnie samo-się-chwalili z góry rzekomą hiperrealistycznością "okoliczności przyrody". Stąd uwagi krytyczne z różnych stron. Jeśli ktoś chciał przekonać dzisiejszą dziatwę do pewnych postaw (a może i gotowości na drugie powstanie warszawskie), to raczej nie przekonał. Natomiast moja była germanistka z liceum, obecnie mocno emerytowana, bardzo sobie ten serial chwali jako "realistyczny". Może idzie jej o inne realia niż np. szczegóły uzbrojenia, munduru czy obuwia.

Kasimierz · Wysłany: Nie 17:04, 20 Mar 2011 Temat postu:

Na viasat History tym razem film o królowej Luizie, we wtorek o 20. Opis: Historia Luizy Mecklenburg-Sterlitz. Była żoną pruskiego króla, zaciekłą przeciwniczką Napoleona i kobietą z pasją zaangażowaną w politykę europejską. Była kochana przez swoich poddanych, a tuż po jej przedwczesnej śmierci zyskała status ikony narodowej, utożsamiającej opór kraju wobec francuskiego imperatora. Niemiecki poeta nazwał Luizę "królową ludzkich serc" na długo przed tym, zanim tego określenia użyto wobec księżnej Diany.

Sława · Wysłany: Nie 17:29, 20 Mar 2011 Temat postu:

Dzięki, Kasławko, za przypomnienie; nareszcie jakaś pora nie dla bezrobotnych lub trzeciej zmiany. Co do Luizy, jej najjaskrawszą cechą była spontaniczność we wszystkim co robiła. Z "Dajaną" może lepiej jej nie zestawiać - sama wiesz czemu. Wiem, że w tej sprawie chodziło Ci o określenie "królowa serc". Pozdrawiam serdecznie.

Barclay · Wysłany: Pon 19:01, 21 Mar 2011 Temat postu:

A dziś na tym samym kanale o 20.30 będzie o człowieku, którego nos jest wmurowany w Łuk Admiralicji w Londynie.

Sława · Wysłany: Pon 20:00, 21 Mar 2011 Temat postu:

O jeszcze innym nosie (tym francuskim, przebitym strzałą Baszkira, z zapisków Dawydowa) niestety filmów nie nakręcono Sad

...

Barclay · Wysłany: Pon 20:31, 21 Mar 2011 Temat postu:

Kwestia lepszego PR.

Obejrzałem. Nie podobało mi się. Prześlizgnęli się nad żywotem Artura W. jakoś tak bez refleksji i schematycznie. Przy tym książka Bidwella to cud.

Piotr · Wysłany: Pon 22:40, 21 Mar 2011 Temat postu:

A jak nazywa się ta książka?? Bo lubię książki Bidwella.

Sława · Wysłany: Pon 23:28, 21 Mar 2011 Temat postu:

"Ten zły wódz" (to Bidwella). Mnie też nie podobają się komentarze pana majora Gordona; jego Marlborough ani Wesley/Wellesley mnie nie zakręcili (no i co ten Wellington zrobił naszemu Kurczakowi: "wyrzucił za plecy NÓŻKĘ KURCZAKA i zabrał się za atak" ). Sensacja, jednostronne ujęcia, brak krytycyzmu, fałszowanie danych liczbowych i okoliczności. Porno dla ubogich. Co do Wellingtona, film nie przekonał mnie; za to Hofschroer i Małowiecki raczej tak. Małowiecki uczciwiej niuansuje np. Salamankę/Arapiles. Dla mnie najlepsza książka Bidwella to "Zdobywca Anglii" (o Wilhelmie z Normandii) Laughing

.

Piotr · Wysłany: Wto 19:56, 22 Mar 2011 Temat postu:

Dzięki, a czytałeś "Rycerz króla Artura" Bidwella o wojnie dwóch róż(polecam)