www.gdansk12pp.fora.pl

bonzo

Zgłosiłem 10 osób.

LOBO

kurczak

Idziemy w polskich czy francuskich sortach?

bonzo

Pr. Eylau, więc Francuzi

Adam

Ale miał być odwrót ?

bonzo

A to może niech Sławek rozsądzi

Sława

W zajawkach dla dyrekcji z Kandyt pisałem o 1812/1813. Jonkowo "na Francuza", w Waszym wypadku na 1812/1813 pasuje i Francuz, i Xięstwo. Drobne nieścisłości (np. bikorny) dla widzów nie będą dostrzegalne. Zresztą wszystko widzom wyjaśnię.

bonzo

To ja przyjadę "na Polaka"

junak

Od Sławka:

Uczestnicy przybywający z daleka będą mieli możliwość schronienia w Toprzynach już w piątek (info od Marcina po konsultacji z p. dyr. Lipowskim). Marcin też tam wtedy z nimi będzie. Powinni tylko w miarę dokładnie określić czas przyjazdu na miejsce, żeby nie trzymać gospodarzy na wachcie przez wiele godzin.

zborek

Jasne! Dzięki. Dam znać jak tylko uda mi się ustalić godzinę wyjazdu.

horhe

Średnio stoję finansowo aktualnie, dlatego wyjazd na Toprzyny uzalezniam od ilości pasażerów w aucie. Mam dwa wolne miejsca w samochodzie.

Sława

Roboczo ustalamy czas masowego przybycia do Toprzyn na 10:00 (najwyżej trochę poczekamy), żeby możliwie szybko wyjść w teren. Poczęstunkowe wsparcie od Gminy o 15:00, pokaz dla ludzi ok. 16:30. W przeddzień wieczorem postaramy się poznać stan drogi na Warszkajty i Górę Napoleona/Ziegelhof; gdyby było jak dwa lata temu - pójdziemy na Dulsiny. W razie zmian będę od razu wpisywał. Osoby nocujące w piątek niech się skontaktują na PW z Marcinem z Wileńskiego (na "zielonym" forum). Awaryjny wariant zajawkował Kurczak (u siebie pod strzechą). Ciężki sprzęt (np. artyleryjski) pozostanie na bazie pod strażą "niepodwiżnych". Ostateczny wariant scenariusza pokazu ustalimy na miejscu po stwierdzeniu realnej frekwencji stron. Zapas podstawowy prowiantu i "paliwa" trzeba mieć, jak zawsze.

bonzo

Horhe, to ja Cie moge zabrac. Bede bral jeszcze Remika i Mlodega Jegra. Razem bedziemy mieli lepszy docisk na sliskim Smile

Sława

Coś dla tropicieli i/lub miłośników wąpierzy, strzygoni et consortes:
Na południe od majątku szlacheckiego Dulsiny, przy przeprawie przez Elmę na drodze do Kumkajm, dawnymi laty straszyło. Powiada się, że ongiś w noc sylwestrową właściciel Dulsin wracał z balu w majątku Wokiele i został okrutnie zamordowany przez bandytę. Według innych zabił go Dziki Łowca [tj. horda Wotana] szalejący ze swym orszakiem podczas Dwunastu Świętych Nocy, a kogo uderzył pejczem, ten padał martwy. Od tamtej pory koło przeprawy straszyło. W godzinie duchów [o północy] pojawiał się tam wóz zaprzężony w czarno okryte konie z czarną uprzężą, poprzedzany i obiegany ze wściekłym ujadaniem przez cztery czarne psy. Jego woźnica i pasażerowie byli pozbawieni głów. Komu zdarzyło się napotkać ten wóz, ten wpadał rychło w tarapaty. Dlatego mieszkańcy owej okolicy wystrzegali się przebywania w tamtym miejscu w zimowy czas.

[link widoczny dla zalogowanych]

horhe

To ja w takim razie odwołuję mobilizację do mojego auta. Jako wkład na drogę wezmę łańcuchy, tak na wszelki wypadek.