![Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna](http://www.pulk12.pl/fullname2.png) |
www.gdansk12pp.fora.pl Forum grupy rekonstrukcji historycznej 12 pułku piechoty Xięstwa Warszawskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klemens
Furier
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:46, 09 Paź 2013 Temat postu: Wartenburg |
|
|
Dnia 04.10.2013. czterech ludzi z P12P stawiło się na rekonstrukcji napoleońskiej w Wartenburgu. Byli to Andrzej ze szwagrem Danielem oraz Kaśka i ja. Historycznie pod tą miejscowością w dniach 3-4.10.1813 doszło do przeprawy przez Łabę, pruskiego korpusu gen. Yorcka, za którym szedł sam Blucher z całą swoją armią. Przeprawy bronił korpus gen. Bertranda, który niestety przepuścił Prusaków. Jadąc na bitwę (Kaśka i ja) zatrzymaliśmy się po drodze we Wrześni, aby odwiedzić grób Stanisława Ponińskiego fundatora P12P, którego prochy pochowane są w kościele przy rynku. Niestety dyrektor Muzeum Regionalnego, który miał klucze do krypty, rozczarował nas stwierdzeniem, że kilka dni temu drzwi do krypty zatrzasnęły się i do dzisiaj czekają na ślusarza. Chyba Poniński się na nas obraził, że tak późno do niego przyjechaliśmy. Po wizycie we Wrześni zatrzymaliśmy się jeszcze w Niegolewie w miejscowości, w której mieszkał por. Andrzej Niegolewski, słynny uczestnik szarży pod Somosierrą. We wsi zobaczyliśmy pomnik poświęcony Somosierze oraz dworek i kaplicę Niegolewskich w zdewastowanym parku. Budynek dworku był cały, a nawet świeżo otynkowany, ale w środku mieszkali miejscowi w pomieszczeniach podzielonych na mieszkania. Wcześniej było tam przedszkole PGR i biblioteka. Kaplica była zamknięta. Na biwaku w Wartenburgu czekał już na nas Andrzej ze szwagrem. Biwak jak to często bywa w Niemczech, był połączeniem imprezy piknikowo - grillowo - napoleońskiej. Pomyślałem sobie, że szkoda było jechać taki kawał na taką kichę. My jednak mieliśmy trochę szczęścia, gdyż obozowaliśmy wśród rekonstruktorów. Nasza czwórka weszła w skład plutonu 127 Pułku Piechoty Liniowej, którego dowódcą był sierżant, notabene brat znanego nam gen. Mariusa, który był organizatorem całej tej imprezy. W sobotę rano odbyliśmy wspólne ćwiczenia, podczas których sierżant wydawał francuskie komendy, które niekiedy różniły się wyraźnie od tych, które my znamy. Po ćwiczeniach zwiedziliśmy wioskę, w centrum której stał ładny pomnik poświęcony gen. Yorckowi oraz pomnik poświęcony bitwie z dużym Żelaznym Krzyżem na podstawie. Przed bitwą odbyła się oficjalna defilada przed licznie zgromadzoną i oklaskującą żołnierzy publicznością w rytm marsza Yorcka. Komentatorzy kilkukrotnie wspomnieli, że pośród rekonstruktorów są Polacy reprezentujący P12P XW. A bitwa? Bitwa odbyła się na trzech sąsiadujących ze sobą polach. Pierwsze pole od drugiego było odgrodzone laskiem, a drugie od trzeciego sadem, jakiegoś opuszczonego gospodarstwa, w którym można było przegryźć trochę jabłek. Nasz pluton stał na środkowym polu niedaleko atrap zabudowań wiejskich. Bitwa rozpoczęła się na pierwszym polu, z kierunku którego było tylko słychać palby karabinowe i głośne salwy armatnie. Widać też było dymy nad lasem. Po kilkunastu minutach przez las w naszym kierunku zaczęła się cofać nasza piechota. Za nią wjechała dynamicznie pruska bateria artylerii konnej (3 armaty), pruska piechota i kawaleria oraz zajął pozycję oddział rakietników, który bardzo celne nas ostrzeliwał. Nasz oddział sprawnie dowodzony przez sierżanta 127 PL oddawał salwę za salwą, albo chronił się najeżonymi bagnetami przed pruską kawalerią. W tym czasie dwa razy wyleciały w powietrze zabudowania wioski. Takiego huku, ognia i dymu jeszcze nie słyszałem i nie widziałem. Moje pierwsze skojarzenie było: Hiroszima. Niestety wróg miał nad nami przewagę liczebną i zaczął nas spychać z pola. W porządku cofnęliśmy się do sadu, z którego prowadziliśmy ogień dowolny. Walka w sadzie była najbardziej "klimatyczna". Jednak wróg wypchnął nas z sadu na trzecie pole. Podczas cofania się, stwierdziłem ze zdziwieniem, że cofamy się na z góry upatrzone pozycje, na których w spokoju czekała już nasza artyleria. Utworzyliśmy duży czworobok z działami na rogach i w ten sposób odpieraliśmy ataki Prusaków. Niestety wróg miał dużą przewagę liczebną i w końcu nas okrążył, w wyniku czego musieliśmy się poddać. Dlatego tak dokładnie opisuję tą bitwę ponieważ była dobrze i ciekawie zorganizowana pod względem taktycznym i widowiskowym. Wszystkie oddziały świetnie się sprawiły. Salwy karabinowe i armatnie były częste i widowiskowe, świetnie strzelali rakietnicy, były mocne efekty pirotechniczne no i plener był dobrze dobrany do bitwy. W bitwie wzięło udział według mnie około 250 ludzi. Już dawno nie byłem na tak ciekawej rekonstrukcji. Naprawdę, zresztą nie tylko ja byłem usatysfakcjonowany bitwą. Po bitwie gen. podziękował wszystkim żołnierzom za zaangażowanie w bitwie, a naszego żołnierza Kasimierza przed frontem wszystkich wojsk cmoknął nawet w rękę. (Gej. Czy co?). Po bitwie jak to po bitwie, rozpoczęło się biesiadowanie. Niestety wieczorem było słychać muzykę disco z pobliskiej knajpy. Imprezę oficjalnie zakończył jak zwykle ostatnio pokaz sztucznych ogni. W niedzielę rano się rozjechaliśmy. Kaśka i ja pojechaliśmy jeszcze zwiedzić pobliską Wittenberge, słynną z tego, że na drzwiach miejscowej katedry przybił swoje tezy niejaki Marcin Luter. Niestety drzwi mnie zawiodły. Były takie zwykłe i małe, więc zrezygnowałem z przybicia na nich swoich tez. Sama katedra była zamknięta i w remoncie. Na rynku miasta obejrzeliśmy duży i ładny pomnik Marcina Lutra. Jest też tam dość duży zamek, ale niestety cały był w rusztowaniach. Sama starówka jest piękna. Na koniec widzieliśmy muzeum Piaskowego Dziadka. Któż dziś pamięta tą bajkę. To tyle o nas. Jeżeli chodzi o Andrzeja i Daniela to wiem, że po drodze do domu zatrzymali się w Reichenbach, gdzie 22.05.1813 r. miała miejsce duża bitwa kawaleryjska wojsk napoleońskich z Rosjanami, w której chwalebnie wziął udział i to w pełnym składzie Polski Pułk Szwoleżerów Gwardii. Byli też zaraz obok w Markersdorf, gdzie prawie w tym samym czasie od kuli armatniej zginął marszałek Duroc, a także gen. saperów Kirgener, który prowadził oblężenie Gdańska w 1807 roku. Na koniec chłopaki byli w Lobau, gdzie ciężkie walki z Rosjanami toczył polski VIII korpus księcia J. Poniatowskiego w skład którego wchodził nasz pułk. Jak mówił mi Andrzej, na dwóch pomnikach poświęconych walkom Polaków jest napisane, że Polacy walczyli jak lwy. Przepraszam, że się tak rozpisałem, ale był to naprawdę fajny wyjazd. Początkowo myślałem, że będzie to najgorsza moja impreza z ostatnich trzech (Kulm, Dennewitz, Wartenburg), a okazało się inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ANDRZEJ
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kudowa Zdrój
|
Wysłany: Czw 7:22, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Dla nas impreza zaczęła się od sforsowania Łaby promem,w miejscu gdzie Prusacy zbudowali dwa mosty.Rekonstrukcja tej bitwy do złudzenia przypominała Grossbeeren,tym bardziej że organizator był ten sam,no i ten sam wyszynk ze wspaniałym niefiltrowanym,te same jednostki i dowodzący....batalia miała jednak większy rozmach i była wg mnie najciekawsza w tym roku. Fotki już niebawem w galerii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasimierz
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Twierdza Gdańsk
|
Wysłany: Czw 9:26, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Mała tylko poprawka, bitwy nie organizował Marius Franke, tylko pułk Sasów (przedstawiany na apelu po bitwie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ANDRZEJ
Feldfebel starszy sierżant
Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kudowa Zdrój
|
Wysłany: Czw 9:53, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
To jak już tak szczegółowo,to dodam,że zanim przyjechaliśmy to zdążyły się już odbyć 2 potyczki,impreza była bowiem od czwartku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|