www.gdansk12pp.fora.pl

junak

Prośba do Horhego, by przedstawił jak się sprawy mają.
Teoretycznie do akcji został miesiąc, a tu cisza.

. Niby jakieś szczegóły Jonkowa miały być podane na Tczewie. Tam tylko usłyszałem rozmowę, że w tym roku bitwy nie będzie, bo nie ma kasy.

Jeśli faktycznie tak się sprawy mają, to warto by może pomyśleć o ewentualnej akcji zastępczej, jakiś przemarsz, niekoniecznie w tym terminie.

ps. Na oficjalnej stronie napoleoniady wykrywa mi wirusa, toteż nie mam wglądu.
Confused

horhe

Cóż, prosiłem Jacka o oficjalne przedstawienie sytuacji. Czekam, jak i Wy.
Sami jeszcze nie wiedzą na czym stoją, bo Warmińsko-Mazurski Urząd Marszałkowski ociąga się z decyzją o dofinansowaniu imprezy. Mam nadzieję, że decyzja będzie na czas i że uda się zrobić imprezę, przynajmniej przy udziale grup z Polski, ewentualnie z innych krajów UE, bo na grupy ze wschodu nie ma co liczyć. Za mało czasu na załatwienie wiz, a nikt ich nie zaprosi, skoro nie ma pewności co do finansowania.
Ogólnie mówiąc jest mega zamieszanie w finansach samorządów, dzięki ministrowi finansów, który wrzucił obciążenia długu publicznego na barki samorządów. Na Wiejskiej zaciągają pożyczki,a prowincja niech spłaca. Ot nasza gospodarność Confused

ŁUKas

Niestety przepisy w samorządzie o wydatkowaniu środków na realizacje tego typu zadań są tak pogmatwane, że pół roku wcześniej należy składać wnioski. Nie chcę prorokować, ale jak góra wyższa niż Warmińsko-Mazurski Urząd Marszałkowski bądź tzw. "wpływowy ludek" nie ruszy tego to ani złotówki nie przeznaczą. Znam tego typu działania z własnego podwórka bo chcemy zrobić u siebie spotkanie rekonstrukcji i niektórzy odwlekają w czasie.

bonzo

To samo pewnie w tym nieszczęsnym Kościanie. Po zapowiedzi odezwania się po dzieleniu budżetu nabrali wody w usta.

kanonier_jacek

Witam, robimy Napoleoniadę!!! Wczoraj udało nam się ustalić, że otrzymamy dofinansowanie, które pozwoli na zorganizowanie rekonstrukcji. niestety impreza będzie mniejsza... Crying or Very sad

max. na 150 rekonstruktorów. Jeszcze dzisiaj zamieścimy szczegóły i zaczniemy rozsyłać informacje.

horhe

Dziękuję Ci Jacku, bo od niewiedzy świeciłem jak pręty grafitowe w reaktorze atomowym.
Chętnych jest sporo, oj ciężko będzie z koordynacją.

Krzysztof63

Zawsze można wypłacić mniejsze stawki żołdu. Jak komuś bardzo zależy, to i tak przyjedzie.

junak

Zróbcie przetarg. Zbierzcie wszystkie zgłoszenia, a następnie sukcesywnie obniżajcie żołd, aż liczba chętnych wykruszy się do 150 osób.
Very Happy

Adam

Krzysztof63

Ja robię inaczej. Kwotę, która jest przeznaczona na żołdy, dzielę przez liczbę uczestników. Im więcej ludzi przyjeżdża, tym mniejszy jest żołd - w sumie wielkość imprezy rekompensuje niedostatek gotówki. Uwzględniam przy tym odległość dojazdu, więc ci, co mają daleko, zawsze dostają więcej od tych, co mają blisko.

kurczak

Druga sprawa to obóz maruderów gdzieś na granicy pola walki. Zamiast siedzieć na szkolnych krzesłach przy szkolnych ławkach i spać na gumowych materacach, powstał pomysł zalegnięcia od piątku gdzieś w polu, bez namiotów, z jakąś tam żywnością, przy ognisku pod prowizorycznym szałasem. Jest już grupa chętnych. Ktoś jeszcze?

horhe

Krzysztof63

Ja nie mówię, jak komu dogadzać, tylko jak zrobić, żeby nie było limitu. Sądzę, że łatwiej kogoś zrazić mówiąc mu, zeby nie przyjeżdżał, bo nie ma dla niego pieniędzy, niż powiedzieć, żeby przyjechał, ale pieniędzy będzie mało.

Swoją droga, jeśli ktoś ma 12 kilometrów do Jonkowa, to powinien na nogach przyjść i nie marudzić. A jeśli ma fochy, że mu za ma mało, to śmiało można z takiego zrezygować, bo to żaden rekonstuktor, tylko przebrany cwaniaczek od drobnych geszeftów.

Sława

Dwa lata temu Dzik doszedł z Dobrego Miasta i jeszcze pieska zbłąkanego przywiódł. Marsze w ogóle są mile widziane, byle dla sprzętu obozowego transport był (choćby i osiołek). Również przed dwoma laty koncepcja z koncentrycznym dojściem różnych grup była dobra; rozumiem wszakże związane z tym problemy organizatora z początkowym rozwiezieniem na punkty wyjściowe.

Gregor