www.gdansk12pp.fora.pl

horhe · Wysłany: Sob 9:49, 26 Mar 2011 Temat postu:

Mała czara goryczy na podsumowanie Napoleoniady. Starajmy się nie niszczyć więcej, niż zakłada scenariusz. Imitacja blokhauzu miała być wykorzystywana w następnych latach, nawet w tym roku drewno miało być pociągnięte olejem. Bezmyślnie jednak został spalony. Sam się nie zapalił, a postępujący ogień po słomie można było rozgarnąć. Nie z takim pożarem walczyły koleżanki w Pułtusku. Zapewne jakby ktoś zostawił karabin w blokhauzie, to byłaby wielka akcja gaśnicza, a tak,to wg zasady : nie moje,niech się jara. To wszystko ileś tam kosztowało, drewno, obróbka, wykonanie. Szkoda roboty i surowca. To samo dotyczy koszy szańcowych. Wyobraźmy sobie, że te kosze są wypełnione ziemią, jak w epoce. Nikt w epoce koszami nie rzucał, no chyba że saperzy przy ich stawianiu, przed zasypaniem ziemią.
Sprawę pozostawiam do przemyślenia Idea

i wyciągnięcia wniosków

Sława · Wysłany: Sob 12:59, 26 Mar 2011 Temat postu:

Jak napisałem na "zielonym", pod Aspern - Essling Massena rzucał w Austriaków z braku amunicji ciężkim żelaznym pługiem Very Happy

. Przyklepuję jednak zastrzeżenia Kolegi jak najbardziej. Też lekko przetoczyłem jeden z koszy (już leżał). Mea maxima culpa. Pożar blokhauzu tylko widziałem i też się zdziwiłem.

Krzysztof63 · Wysłany: Sob 13:43, 26 Mar 2011 Temat postu:

Nie pierwszy to raz. Przypomnę spalenie "kościoła" w Nysie w 2009 r. - wtedy zrobiła się afera medialna o zasięgu międzynarodowym.

Steiner · Wysłany: Sob 14:06, 26 Mar 2011 Temat postu:

Może nie do wszystkich dotarło, że ten element scenografii ma ocaleć... skoro na drugim końcu pola podobna konstrukcja wyleciała w powietrze, potem była spalona, a na końcu porąbana toporami saperów...

Sława · Wysłany: Sob 15:09, 26 Mar 2011 Temat postu:

Sprawdziłem dokładnie, zdanie po zdaniu, scenariusz i zasady. Mowa jest tam expressis verbis o spaleniu/płonięciu czegoś koło "wioski" ("wybuchy, pożary") po stronie napoleońskiej pola (scenariusz, p. 4 i 6). Tylko tyle. Czy to był ten sam blokhauz, którego użyto przed rokiem? Po gabarycie i motywie sławojkowym (karo) otworów strzelniczych myślę, że tak. Czyli powinien ocaleć na dalsze imprezy. Ale o jego zachowaniu mówiono bodaj właśnie przed rokiem [?].

junak · Wysłany: Sob 15:43, 26 Mar 2011 Temat postu:

Tak jak z Horhem rozmawiałem, po bitwie zostaliśmy na sesję zdjęciową na linii artylerii, grzaliśmy się przy zastanym przy ów blockhauzie ognisku. Wokół było pełno słomy, kostki wokół blockhauzu, silny wiatr szybko przeniósł ogień na słomowisko, od którego zajęły się dechy budowli.
Tylko furknęło.
Confused

Sława · Wysłany: Sob 15:57, 26 Mar 2011 Temat postu:

Czyli nałożyły się dwa żywioły. "I Herkules dupa..." Junakowe zeznanie wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Pozostaje mieć nadzieję, że po totalnej wycince alei przydrożnych w ostatnich latach uchowało się gdzieś jeszcze trochę deseczek.

horhe · Wysłany: Sob 19:45, 26 Mar 2011 Temat postu:

Gdzie "dwunastka" tam wszystko płonie Smile

Kurna powinniście się zająć rekonstruowaniem Sapeurs-pompiers z sikawką w ręku.
A tak na serio, to nikt nawet nie pomyślał, by podbiec do wozu OSP. Zdjęcie Klemensa z uchachaną japą z płonącą "sławojką bojową" w tle, które przypadkiem zobaczyłem na facebooku, jakoś samo za siebie mówi - "niech się jara". Nie ma co zwalać, że nie było wody, że nie było gaśnicy, że było zimno itd. W zasięgu wzroku była straż pożarna (która pewnie też pomyślała, że to fragment inscenizacji), zabrakło znowu rozumu i chęci.
Mam tylko życzenie na przyszłość, by nim ktoś coś zniszczy, to niech pomyśli wpierw. Brawa dla lokalizacji ogniska tuż przy słomie przy tym wietrze, jaki tego dnia nas muskał i ogrzewał.
Z dymem poszła robota i materiał za ok.1000zł, zaś 1 kosz szańcowy kosztuje ok. 110-120zł. Tak na wszelki wypadek podaje, na przyszlość.

Sława · Wysłany: Sob 19:53, 26 Mar 2011 Temat postu:

Trzy lata temu w Lidzbarku w pocie czoła pletliśmy z wikliny kosze na starej składnicy wojskowej, pożerani do mięsa przez komarzyce. Czyli za darmo, ale narobiliśmy się i wolelibyśmy nie powtarzać. Confused

Adam · Wysłany: Nie 12:38, 27 Mar 2011 Temat postu:

Z tym spaleniem to tak jak z bombardowaniem obiektów wojskowych niby precyzja a cywile cierpią. Na bitwach tak jest, nie nad wszystkim da się zapanować - co nie tłumaczy spalenia kibla Smile

ja też tam byłem i michę jarzyłem. No cóż przed jakąkolwiek inscenizacją trzeba jasno mówić to palimy reszta pozostaje na dalsze lata - chyba tylko taki wniosek można wyciągnąć.

Krzysztof63 · Wysłany: Nie 15:48, 27 Mar 2011 Temat postu:

Mówić to sobie można - albo jest niepalne, albo ktoś musi pilnować. Inaczej się nie da.

bonzo · Wysłany: Nie 20:20, 27 Mar 2011 Temat postu:

Rekrut · Wysłany: Nie 21:47, 27 Mar 2011 Temat postu:

Cóż paliło się nie tylko w tym miejscu,wiał silny wiatr a straż pojechała zaraz po bitwie do remizy.Dobrze by było aby przy takim wietrze została na zasadzie - w razie czego.

bonzo

Polecam Waszej uwadze zdjęcia Roberta zrobione w Jonkowie. Wrzucilem je przed chwila na forum. Wiele z nich jest niesamowitych. Naprawde niezwykly klimat!

Dobosz

To fakt, niezwykłe fotki. Ale kiedy wchodzę na naszą stronkę mam prawdziwy misz-masz. Litera na literze, obrazek na obrazku. Rolling Eyes

Chyba trzeba wezwać doktora.