Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna www.gdansk12pp.fora.pl
Forum grupy rekonstrukcji historycznej 12 pułku piechoty Xięstwa Warszawskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grossgerschen 2013
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna -> Bitwy, spotkania, inscenizacje.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 6:46, 08 Maj 2013    Temat postu:

Oj Bonzo - co tu pisać. Budowanie kuchni polowej, jumanie drewna z "opuszczonej" stodoło-obory - ostatecznie okazało się, że to coś miało właściciela, ale na nas nie trafił - ma się to doświadczenie w akcjach, przemarsze do Kaja, picie browarów z Sokołowem w kanapie, wymiana barterowa 4 browarki za "małpkę" cytrynówki z Niemiaszkami, bitwa w Kai - strzelawka na ulicach wsi (zaszliśmy od tyłu wraże oddziały), później piweczko na mini rondzie w środku wsi, (nawet sobowtór a może i on sam tj. Pietraszon był we francuskim uniformie Smile znów przemarsz do miejsca obozowania, kramy histeryczne, próbowanie jakiś nalewek made in hand lokalnych Czeremisów, gotowanie obiadków, manewry, później bitwa troszkę jak u Niemców - lekko statyczna, ale nasi 12 - pięknych trupów robili, oczywiście znów ten darmozjad - tzn Cesarz dopadł nas przy obiedzie i załapał się 1 na kaszę a później na Zborkową fasolkę - wychodzi z tego, że "namaścił" Zborka (będziemy musieli z Prezesem Kurczakiem zwołać klub Namaszczonych i przyjąć Zborka do tej elitarnej grupy), bratanie się z innymi oddziałami. Co wkurzało to Rozamundy, Heidi i inne biesiadne Niemieckie g.... lecące z namiotów dla publiki - jak można tego słuchać. Ale widać, że są pokojowo nastawieni - bo jak mówił Lorenzo "że jak Niemcy nie puszczają muzy to się zbroją" - tam muza leciała 24 h na dobę więc chyba jednak nie myślą o wojnie. To tak w skrócie - nie do opowiedzenia - do zobaczenia - jak to reklamują woj. Dolnośląskie. Oczywiście tradycyjnie każdy z nas przywiózł "wędzonkę" napoleońską - bo na początku przy mokrym drewnie a później non stop przy ognisku każdy z nas przyjął odpowiednią dawkę "jodu" bitewnego. Wink

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 6:50, 08 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bonzo
Adiutant podoficer



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:37, 08 Maj 2013    Temat postu:

No i super. Dzięki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof63
Furier



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Schweidnitz

PostWysłany: Śro 16:25, 08 Maj 2013    Temat postu:

W Niemczech wszystko ma właściciela, nawet drewno leżące w lesie, więc "jumanie" czegokolwiek jest tylko potwierdzeniem stereotypu Polaka - złodzieja. Wypadałoby o tym wiedzieć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sława
Sierżant



Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia

PostWysłany: Śro 17:55, 08 Maj 2013    Temat postu:

Prawda a nawet prawda pożyteczna (kradzież to kradzież). Jednak mają i swoją specyfikę: kochają darmochę, np. "nie piją", dopóki trzeba ze swoich dorzucić. Nieraz wypróbowałem. Słynna kwestia starego "ziomala" z Kreisvereinu Preussisch Eylau podczas bankietu w Bagrationowsku: "Ja nie lubię rosyjskiej wódki, ale w Rosji się chętnie i dużo napiję".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof63
Furier



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Schweidnitz

PostWysłany: Śro 18:24, 08 Maj 2013    Temat postu:

Wśród "towarzyszy broni" z polskich ekip mógłbym wskazać kilku, którzy nie słyną z rozrzutności i chętnie goszczą się u innych, z kolei wśród zaprzyjaźnionych grup niemieckich typowych "krzywych ryjów" nie widać. Teraz, na biwaku, zostaliśmy obdarowani pokaźną ilością piwa oraz wielką flachą gruszkówki, ponadto mieliśmy bezpłatne posiłki, za co koledzy z Niemiec musieli zapłacić.

Każda nacja ma swoje "dziwactwa". Ponieważ my od 2008 r. często jeździmy do Niemiec, znamy wiele osób z kręgów reko. Znamy ich zwyczaje, oni znają nasze, wiele spraw sobie wyjaśniliśmy i dzięki temu praktycznie bez problemów wjeżdżamy na dowolna imprezę. I nie traktujemy nikogo pogardliwie - dla nas nie ma szkopów, niemiaszków, faszystów czy hitlerowców (podobnie jak nie ma pepiczków) - co kolegom z Księstwa często się przytrafia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barclay
Furier



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:32, 08 Maj 2013    Temat postu:

Potwierdzam. Krzysiek ma rację.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sława
Sierżant



Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia

PostWysłany: Śro 18:41, 08 Maj 2013    Temat postu:

Oczywiście, że wszędzie bywa różnie - kwestia osobistych doświadczeń. Zresztą najważniejsze są z góry przyjęte zasady, żeby nie było przykrych niespodzianek. Co do różnych "szwabów" itp., po uprzednim wyjaśnieniu można takich określeń używać w przyjętej konwencji (paradoksalnie, "Szwab" to w samych Niemczech synonim głupka; historycy literatury niemieckiej piszą, że np. niemal wyjątkiem w tej niemieckiej "krainie głupków" czyli Szwabii był w XVIII w. Fr. Hoelderlin). Generalnie chodzi mi o to, że nie wyzywamy się w realu, jesteśmy kolegami; jednak np. okrzyki podczas odtwarzania Risorgimento typu "Barbari austriaci fuori dall`Italia!" były w 2009 r. elementem rekonstrukcji walk rewolucyjnych w Livorno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 10:20, 09 Maj 2013    Temat postu:

Gdyby organizator dał nam normalne kloce drewna do palenia to nawet byśmy nie splunęli na ten szajs ze stodoły, ale gałęziówka ścięta na 30 min przed imprezą nie nadaje się nawet na wykałaczki. Zresztą były to kawałeczki po 30 cm średnicy 5 cm. szło tego tona na 20 minut palenia ogniska. Stereotyp to raczej Polaka umiejącego sobie radzić nawet na pustyni, oraz Germańca mega sknery (najlepiej to mieć darmową siłę roboczą - gdzieś już w historii były takie przypadki) - bo na 5 dni dostaliśmy furaż - 1 (słownie jedna) kajzerka, 1 (słownie jedno) jabłuszko i 1 (słownie jedno) śmierdzące coś we flaku imitujące kiełbasę. Byłem na wielu imprezach ale Niemcy pod tym względem wypadają poniżej krytyki. W obozie padło nawet hasło, że Niemcy będą płacić żołd - ale to było jak z tymi samochodami rozdawanymi na Placu Czerwonym. Dobrze, że nie kazali nam płacić za to, że chodziliśmy po ich trawie. Także nie sadze i nie czuję się tym stereotypem. Bo to co zrobiliśmy to element rekonstrukcji, normalna żołnierska rzecz - daliśmy sobie radę na obcym terenie i chwała nam za to. Dobrze, że nie spaliliśmy im jakiegoś kościoła jak to miało miejsce w epoce.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 10:25, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof63
Furier



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Schweidnitz

PostWysłany: Czw 10:40, 09 Maj 2013    Temat postu:

Piotr - strzelec napisał:
Gdyby organizator dał nam normalne kloce drewna do palenia to nawet byśmy nie splunęli na ten szajs ze stodoły, ale gałęziówka ścięta na 30 min przed imprezą nie nadaje się nawet na wykałaczki. Zresztą były to kawałeczki po 30 cm średnicy 5 cm. szło tego tona na 20 minut palenia ogniska. Stereotyp to raczej Polaka umiejącego sobie radzić nawet na pustyni, oraz Germańca mega sknery (najlepiej to mieć darmową siłę roboczą - gdzieś już w historii były takie przypadki) - bo na 5 dni dostaliśmy furaż - 1 (słownie jedna) kajzerka, 1 (słownie jedno) jabłuszko i 1 (słownie jedno) śmierdzące coś we flaku imitujące kiełbasę. Byłem na wielu imprezach ale Niemcy pod tym względem wypadają poniżej krytyki. W obozie padło nawet hasło, że Niemcy będą płacić żołd - ale to było jak z tymi samochodami rozdawanymi na Placu Czerwonym. Dobrze, że nie kazali nam płacić za to, że chodziliśmy po ich trawie. Także nie sadze i nie czuję się tym stereotypem. Bo to co zrobiliśmy to element rekonstrukcji, normalna żołnierska rzecz - daliśmy sobie radę na obcym terenie i chwała nam za to. Dobrze, że nie spaliliśmy im jakiegoś kościoła jak to miało miejsce w epoce.


Nic nie rozumiesz. W Niemczech "normalne" drewno do palenia kosztuje tyle, co złoto. Ktoś za to musi zapłacić. "Element rekonstrukcji", jakiego dokonaliście, to zwykła kradzież - nie byliście w czasie wojny na terenach zdobytych, tylko w gościnie u obcych ludzi. O furażu było napisane w ustaleniach organizacyjnych - godząc się na udział w imprezie przyjąłeś takie warunki, więc obrażanie się jest śmieszne. O żołdzie mowy nie było - na żadnej imprezie w Niemczech żołdu nie płacą, ludzie bawią się za własne pieniądze.

Dobry obyczaj nakazuje, że jak się idzie do kogoś w gości, to trzeba umieć się zachować. Ty pokazałeś, że pojęcia o tym nie masz. Nie dziwię sie teraz, że zawsze patrzą na nas podejrzliwie, bo paru takich cwaniaczków jak ty przynosi plamę wszystkim. Nie jesteś panem świata, tylko zwykłym gościem bawiącym się w wojsko. A jak się coś nie podoba - to przymusu przyjazdu nie było.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzysztof63 dnia Czw 10:42, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sława
Sierżant



Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia

PostWysłany: Czw 11:05, 09 Maj 2013    Temat postu:

Dwie złote a banalne myśli:
- "Umiesz liczyć - licz na siebie"
- "Omnia mea mecum porto".
Sytuacja musi być z góry wiadoma. Rekonstrukcja ma oczywiście swe ograniczenia. Bodaj jeszcze w Będominie 2007 właśnie Krzysztof powiedział, że można rekonstruować na całego i ze wszystkim, lecz wtedy trzeba by też czasem poumierać sobie w przydrożnym rowie tak jak oni - ze stu różnych możliwych przyczyn. W Niemczech w tym charakterze jeszcze nie byłem - orientujecie się w tych sprawach lepiej. Natomiast na Madziarsku w 2010 miało być teoretycznie wszystko a na miejscu okazało się, że nie ma właściwie nic - nawet dostępu do wody (ani w postaci butelkowanej, ani bieżącej, ani nawet żadnego cieku lub bajora).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof63
Furier



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Schweidnitz

PostWysłany: Czw 11:19, 09 Maj 2013    Temat postu:

Dla jasności - Grossgoerschen to nie żadna rekonstrukcja, tylko duża ludowa impreza z okazji rocznicy bitwy, której inscenizacja jest istotnym ale nie jedynym elementem. Jak ktoś chce być hardkorowcem na wiejskim festynie, to powinien się mocno nad sobą zastanowić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barclay
Furier



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:00, 09 Maj 2013    Temat postu:

"Germańca mega sknery (najlepiej to mieć darmową siłę roboczą - gdzieś już w historii były takie przypadki)"

Piotrze, niebezpiecznie zbliżasz się do reductio ad Hitlerum. Albo - bardziej pospolicie - do argumentu typu bicia u was Murzynów. Trzecia Rzesza nie rozgrzesza. Szczerze mówiąc, jak rozmawiam z Niemcami z grup, które z nami jeżdżą, mają oni dla historii więcej pokory, mimo że nie wszyscy z nich są wielkimi intelektualistami. Np. jakoś nie gwałcą, mimo że babka miała ciężkie przeżycia w 1945.

Co do jedzenia, przyjechaliśmy z własnym, wiedząc - czytaliśmy warunki - że będzie biednie. Na miejscu okazało się, że Niemcy dla nas przygotowali posiłki. Baby z gospodarstwa gotowały dla całego batalionu. Być może miało to na celu zniewolenie nas. Choć przypuszczam, że z życzliwości.

I przy okazji. W 1813 wojsko polskie raczej nie paliło w Saksonii kościołów. pamiętaj, że to po pierwsze kraj sprzymierzony a po drugie Fryderyk August jest twoim władcą. Myślę, że dostałbyś za to kulę w łeb.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Barclay dnia Czw 12:11, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bonzo
Adiutant podoficer



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:21, 09 Maj 2013    Temat postu:

Ja zaś oświadczam, że ostatni raz pytałem - "jak było?"
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam
Sierżant



Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:25, 09 Maj 2013    Temat postu:

Tak dla ścisłości, jeżeli chodzi o drewno. Nie tylko Polacy brali, bo i Niemcy też raczyli się tym dobrodziejstwem - sam widziałem, kolejna sprawa jak przyszedł właściciel i powiedział chłopakom, że to jego, został grzecznie przeproszony, a drewno wylądowało z powrotem w stodole. Tak więc Krzysztofie, głaszcząc gospodarzy a obrzucając swoich "Polak złodziej" daje duużo do myślenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
junak
Adiutant podoficer



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 2090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 19:28, 09 Maj 2013    Temat postu:

Większość z naszej tegorocznej bitwy nie była wcześniej na Grossgerschen, a bywało tam ciężej i skąpiej. Nic nie dawali do jedzenia, marne drewno do palenia to standard. Nie raz trzeba było "walczyć" o drewno z wygodnickimi, co to potrzebowali masy opału do piecyków ustawianych w namiotach. Nie raz kontyngenty z różnych grup wspomagały się znalezionym drewnem w pobliskich ruinach zabudowań. Najciekawiej było z prochem, dzięki znajomościom ekipy z Sobótki załatwiano jakoś proch dla Polaków, czasem był to kilogram (!) na grupę.
Żołnierze z Niemiec, co to mieli okazję doświadczyć gościnności na byle polskiej bitwie, w rozmowie z uśmiechem, żartobliwie wrzucali- wiemy, wiemy, biedne Niemcy...
Wink

ps, co do wiecznej muzycznej łupanki na GG to standard. W tym roku przynajmniej nie było tuż obok wesołego miasteczka.
Cóż, zawswze zachwycał nas biwak w Kaja, ale tam biwakują wybrani.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez junak dnia Czw 19:39, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna -> Bitwy, spotkania, inscenizacje. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin