www.gdansk12pp.fora.pl

Łukasz

"Batalia Napoleońska, jedno z największych widowisk historycznych na Pomorzu, w tym roku się nie odbędzie. Powodem jest brak funduszy na zrealizowanie przedsięwzięcia. (...) Nie udało się zdobyć dofinansowania z Ministerstwa Kultury na przygotowanie tej imprezy"

Taką informację przeczytałem w dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim"...
Jak wszystko ostatnio niestety rozbija się o pieniądze.
Pozostaje kwestia organizacji czegoś w zamian, we własnym zakresie np. przemarszu (spływu Smile

), ćwiczeń etc.

Sława

My chyba zakontraktujemy się na weekend 17 - 19 sierpnia do Giżycka na Dni Twierdzy Boyen.

Łukasz

[link widoczny dla zalogowanych]

Do przemyślenia...Czy wszystkie imprezy z czasem czeka los Będomina?

bonzo

Nad czym tu myśleć? Działa naturalna selekcja. My jesteśmy na końcu łancucha pokarmowego w procesie organizacji imprez więc za dużo do rozważań już nie ma. My jako rekonstruktorzy mamy problem z zebraniem 3 tys na realizację małego filmu, a co dopiero 30tys na całą imprezę.
Pozostaną imprezy oddolne, jak np Toprzyny, Galiny, itp. I bardzo dobrze. Lepiej tak, niż oglądać takich Napolonów jak ten pan na filmiku.

junak

Też jestem tego zdania, czas na małe, prywatne akcje organizowane przez rekonstruktorów.

Sebastian

Poczekajmy do następnych wyborów, znajdą się i pieniądze i "animatorzy"
Laughing

Filip Kinalski Laughing

horhe

to ja ciutek dorzucę z ogródka drugowojennego. Jest np. taka impreza pod nazwą Strefa Militarna w Podrzeczu koło Gostynia. Każdy z uczestników zgłaszając się wpłaca 20, bądź 50zl, w zależności od terminu zgłoszeń. Za to mamy 4 dni tego, co my chcemy robic, a nie to co nam urzędnicy narzucają. Impreza się rozrasta, w tym roku zapowiedziało swój udział przeszło 900 rekonstruktorów. Brakuje trochę reprezentacji "napoleonki". Zadalibyśmy szyku. Zaledwie parunastu rekonstruktorów z wojny secesyjnej salwami zachwycało publikę, bardziej niż pancerne zmagania z 1944 roku. Co dopiero by było, gdzyby przybyło tak z 50-150 napoleończyków. Może się przekonamy za rok?

ANDRZEJ

Pamiętam ze studiów turnieje szachowe - pewna kwota wpisowego a zwycięzca zbierał całą pulę- to tak na marginesie.
Myślę,że to co pisze Horhe to bardzo zdrowe podejście do tematu; jak chcę gdzieś jechać to nie patrzę na koszty i żołd tylko jadę - jest wikt i opierunek to fajnie, nie ma, też nie problem, a kasa organizatora(czy wpisowe) niech idzie na toyki i dobrego pirotechnika i drzewo

Gregor

Będomin był słabą imprezą. Jest jeszcze kilka dużych imprez którym wróżę podobny los. Znikną bo... są nudne. Sztampowe. Na bardzo słabym poziomie organizacyjnym i merytorycznym oraz słabe rekonstruktorosko. Po prostu.
Były atrakcją za 1-2 razem (tak jak Będomin). Potem pomysły sie skończyły. I nikt na to niechce już wydawac pieniędzy.

I co z tego? Nic. Doświadczenie uczy że można siebie i kolegów zagospodarować jeszcze ciekawiej, a jedyna róznica takich imprez to że ...są ciekawsze, no i nie ma "żołdu". Na takie imprezy nie przyjadą też ludzie którzy " biją po oczach".
Spoko, jest jeszcze parę miejsc do obsikania Razz

ps. pomysł z wpisownym nie jest zły. Tak organizowanym byl m.in. pierwszy przemarsz do Tczewa. Może wprowadzić w przyszłym roku na Sępopol?
Żartowałem:)

Krzysztof63

Dziedzic pruski

Będomin potrafił być dobrą imprezą...jeżeli dana grupa sama sobie dodała atrakcje ;P

Sława

Wasz piękny, kilkunastokilometrowy marsz do Będomina w 2008 i atak na wrogi garnizon folwarku we mgle o świtaniu na przykład. Wtedy, gdy prawie ciągle lało przez trzy dni i zgniły mi zelówki w sztybletach.

Rekrut

Sądzę,iż większość bitew rekonstrukcyjnych potrzebuje takiej oddolnej inwencji

Gregor